Destinada a Brillar.
Nattalea Parker napisał:
Ludmila Parker napisał:
Nattalea Parker napisał:
- No nie wiem czy jedna przyjaciółka grozi drugiej śmiercią, Ludmi - mruknęła Natalia, patrząc dziewczynie w oczy.- Przepraszam, ale nie lubię jak ludzie na mnie krzyczą - dodała cicho.
- Właściwie to u niej nie ma na co patrzeć - stwierdził, wzruszając ramionami.- Zachowuje się jak nie wiadomo kto, a tak naprawdę to nie jest znowu taka ładna czy utalentowana - ach, jakie to było głębokie. Ile nad tym myślałeś?
Mellody zaśmiała się cicho, z reakcji chłopaka. Najpierw chciał ją opierniczyć, a potem przyznał jej rację.
- Ale wiesz, to nie tylko dziewczyny płaczą - wskazała na jakiegoś faceta, idącego przez korytarz i chlipiącego. Po jego twarzy leciały łzy. Wstyd przyznać, ale to był piątoklasista...- Jestem Mellody Tylor - wyciągnęła rękę w jego stronę.- Natalciu! Ale ja robię wszystko dla twojego dobra!-powiedziała.- Po prostu wiesz ty i Fede? My nie zadajemy się z takimi...
Wow. Ale to było głębkie Ludmila. Masz trzynaszcie lat normalnie aż starch pomyśleć co będzie dalej. O SZLAG ONA JEST W MOIM WIEKU : o Wstydzę się maskarycznie.
- O teraz to zgrzeszyłeś! Ludmila jest gwiazdą świecącą w tunelu! Jest wszyststkim.-powiedziała naśladując jej ruchy. - A TERAZ TRISTIAN KAWA!
Nie wolno naśmiewać się z rodziny Tinka! Violetta była by na ciebie zua.
No wiem że to było chore... No ale to taki typowy Marco, taki mega słodziak. I UMIE ŚPIEWAĆ WOW.
- Marco Shion.-powiedział i złapał jej ręke.- Skąd jesteś?-spytał uroczo.
Piąto klasista? Czyli w przeliczeniu to ma 17 lat, serio świecie serio? Wow. wow wow.- Ale Federico to twój brat - powiedziała trochę nie przytomnie.- Czy to znaczy, że nie mogę z nim rozmawiać? - zapytała cicho.
Wszystkie nasze postacie są na razie w twoim wieku. Jeszcze trochę i będą w moim ! O ja, jaka ja stara jestem. Właśnie sobie uświadomiłam "Nigdy nie będziesz tak młoda jak w tej chwili". ..
Tristan zaczął się z niej śmiać.
- No oczywiście, już lecę. Latte może być? - zapytał, śmiejąc się. Tak jakby miał zamiar biegnąć. Nie oszukuj się, nie pójdzie. No.. chyba, że go ładnie poprosisz ^^
- Mieszkam w Paryżu, tato pochodzi z Londynu, a mama z Tokio, więc... mam kilka adresów zamieszkania - uśmiechnęła się.- A ty? Skąd jesteś?
- Mniej więcej tak, ale Natalko to dla twojego dobra. A teraz przynieś mi herabtkę, i dla siebie też możesz!-powiedziała z uśmiechem.
Wstyd mi za tą bandę! W ich wieku zachowuje się normalnie, a oni tooo jakies mendy!
Tinita znowu się zaśmiała.
- Daleko jeszcze?-spytała.
- Z Londynu.-powiedział z uśmiechem.
Zero kreatywności sorry ;c
Ja mam zawsze plan żeby opakować Cię słodko!
Offline
Administrator
Ludmila Parker napisał:
Nattalea Parker napisał:
Ludmila Parker napisał:
- Natalciu! Ale ja robię wszystko dla twojego dobra!-powiedziała.- Po prostu wiesz ty i Fede? My nie zadajemy się z takimi...
Wow. Ale to było głębkie Ludmila. Masz trzynaszcie lat normalnie aż starch pomyśleć co będzie dalej. O SZLAG ONA JEST W MOIM WIEKU : o Wstydzę się maskarycznie.
- O teraz to zgrzeszyłeś! Ludmila jest gwiazdą świecącą w tunelu! Jest wszyststkim.-powiedziała naśladując jej ruchy. - A TERAZ TRISTIAN KAWA!
Nie wolno naśmiewać się z rodziny Tinka! Violetta była by na ciebie zua.
No wiem że to było chore... No ale to taki typowy Marco, taki mega słodziak. I UMIE ŚPIEWAĆ WOW.
- Marco Shion.-powiedział i złapał jej ręke.- Skąd jesteś?-spytał uroczo.
Piąto klasista? Czyli w przeliczeniu to ma 17 lat, serio świecie serio? Wow. wow wow.- Ale Federico to twój brat - powiedziała trochę nie przytomnie.- Czy to znaczy, że nie mogę z nim rozmawiać? - zapytała cicho.
Wszystkie nasze postacie są na razie w twoim wieku. Jeszcze trochę i będą w moim ! O ja, jaka ja stara jestem. Właśnie sobie uświadomiłam "Nigdy nie będziesz tak młoda jak w tej chwili". ..
Tristan zaczął się z niej śmiać.
- No oczywiście, już lecę. Latte może być? - zapytał, śmiejąc się. Tak jakby miał zamiar biegnąć. Nie oszukuj się, nie pójdzie. No.. chyba, że go ładnie poprosisz ^^
- Mieszkam w Paryżu, tato pochodzi z Londynu, a mama z Tokio, więc... mam kilka adresów zamieszkania - uśmiechnęła się.- A ty? Skąd jesteś?- Mniej więcej tak, ale Natalko to dla twojego dobra. A teraz przynieś mi herabtkę, i dla siebie też możesz!-powiedziała z uśmiechem.
Wstyd mi za tą bandę! W ich wieku zachowuje się normalnie, a oni tooo jakies mendy!
Tinita znowu się zaśmiała.
- Daleko jeszcze?-spytała.
- Z Londynu.-powiedział z uśmiechem.
Zero kreatywności sorry ;c
Natalia zrobiła smutną minę, ale po chwili się ogarnęła. Przecież Ludmi jest dobra, robi to wszystko, bo się o nią troszczy. Jest wspaniałą przyjaciółką.
- Dobrze, Ludmi. Przyniosę ci herbatę. Coś jeszcze? - zapytała.
Trist podszedł do okna, rozejrzał się. Spojrzał na zegarek.
- DŁUGO - poinformował, z zacieszem.
Okeej, wybaczam, bo jestem taka wspaniałomyślna!
- Jesteś pierwszą osobą ze swojej rodziny, która idzie do Hogwartu? - bo przecież nie kojarzy jego nazwiska, a ona wie o wszystkich lamerach, z którymi nie powinna się zadawać (tatuś nauczył) zwłaszcza z jakąś córką panny Carter. No, a tatuś jeszcze kazał jej się z Parkerami zadawać, bo Marcus i Leoś to byli przyjaciele... tak jakby... i "to by było takie fajne jakby ich dzieci też się przyjaźnili" ... czy coś w tym guście.
Szczęście w tym świecie to bzdury...
Offline
Destinada a Brillar.
Nattalea Parker napisał:
Ludmila Parker napisał:
Nattalea Parker napisał:
- Ale Federico to twój brat - powiedziała trochę nie przytomnie.- Czy to znaczy, że nie mogę z nim rozmawiać? - zapytała cicho.
Wszystkie nasze postacie są na razie w twoim wieku. Jeszcze trochę i będą w moim ! O ja, jaka ja stara jestem. Właśnie sobie uświadomiłam "Nigdy nie będziesz tak młoda jak w tej chwili". ..
Tristan zaczął się z niej śmiać.
- No oczywiście, już lecę. Latte może być? - zapytał, śmiejąc się. Tak jakby miał zamiar biegnąć. Nie oszukuj się, nie pójdzie. No.. chyba, że go ładnie poprosisz ^^
- Mieszkam w Paryżu, tato pochodzi z Londynu, a mama z Tokio, więc... mam kilka adresów zamieszkania - uśmiechnęła się.- A ty? Skąd jesteś?- Mniej więcej tak, ale Natalko to dla twojego dobra. A teraz przynieś mi herabtkę, i dla siebie też możesz!-powiedziała z uśmiechem.
Wstyd mi za tą bandę! W ich wieku zachowuje się normalnie, a oni tooo jakies mendy!
Tinita znowu się zaśmiała.
- Daleko jeszcze?-spytała.
- Z Londynu.-powiedział z uśmiechem.
Zero kreatywności sorry ;cNatalia zrobiła smutną minę, ale po chwili się ogarnęła. Przecież Ludmi jest dobra, robi to wszystko, bo się o nią troszczy. Jest wspaniałą przyjaciółką.
- Dobrze, Ludmi. Przyniosę ci herbatę. Coś jeszcze? - zapytała.
Trist podszedł do okna, rozejrzał się. Spojrzał na zegarek.
- DŁUGO - poinformował, z zacieszem.
Okeej, wybaczam, bo jestem taka wspaniałomyślna!
- Jesteś pierwszą osobą ze swojej rodziny, która idzie do Hogwartu? - bo przecież nie kojarzy jego nazwiska, a ona wie o wszystkich lamerach, z którymi nie powinna się zadawać (tatuś nauczył) zwłaszcza z jakąś córką panny Carter. No, a tatuś jeszcze kazał jej się z Parkerami zadawać, bo Marcus i Leoś to byli przyjaciele... tak jakby... i "to by było takie fajne jakby ich dzieci też się przyjaźnili" ... czy coś w tym guście.
Jezu Natalia jaka ty naiwna! NAUCZ SIĘ ŻE JA (W SENSIE LUDMILA) IS BÓG, ale mniejsza z tym wracając.
- Nie Naty.-powiedziała z tą słodką minką.
Po odjeściu Natalki wyciągnęła kartkę z torebki i napisała pismem Federico ładną wiadomość.
Natalia nie zbliżaj się do mnie mam przez Ciebie same problemy.
~ Fede
A potem jak nigdy nic schowała to do kieszeni, poczeka aż dostanie walizkę Taylor.
- O szlak by ich trafił. Ta cała magia a szybkich pociągów nie zrobią.-powiedziała.-Normalnie Polska.
Marco kiwnął głową, odpowiedział że cała jego rodzinka chodziła do mniej znanej szkoły nie wiadomo gdzie. Jakbym słyszała Leille na odwrót! Leilla wciąż gadała że Ludmila ma się nie przyjaźnić z mędami z Gryffindoru, że ma być zua, i że będzie równie boska jak ona awww.
Ja mam zawsze plan żeby opakować Cię słodko!
Offline
Administrator
Ludmila Parker napisał:
Nattalea Parker napisał:
Ludmila Parker napisał:
- Mniej więcej tak, ale Natalko to dla twojego dobra. A teraz przynieś mi herabtkę, i dla siebie też możesz!-powiedziała z uśmiechem.
Wstyd mi za tą bandę! W ich wieku zachowuje się normalnie, a oni tooo jakies mendy!
Tinita znowu się zaśmiała.
- Daleko jeszcze?-spytała.
- Z Londynu.-powiedział z uśmiechem.
Zero kreatywności sorry ;cNatalia zrobiła smutną minę, ale po chwili się ogarnęła. Przecież Ludmi jest dobra, robi to wszystko, bo się o nią troszczy. Jest wspaniałą przyjaciółką.
- Dobrze, Ludmi. Przyniosę ci herbatę. Coś jeszcze? - zapytała.
Trist podszedł do okna, rozejrzał się. Spojrzał na zegarek.
- DŁUGO - poinformował, z zacieszem.
Okeej, wybaczam, bo jestem taka wspaniałomyślna!
- Jesteś pierwszą osobą ze swojej rodziny, która idzie do Hogwartu? - bo przecież nie kojarzy jego nazwiska, a ona wie o wszystkich lamerach, z którymi nie powinna się zadawać (tatuś nauczył) zwłaszcza z jakąś córką panny Carter. No, a tatuś jeszcze kazał jej się z Parkerami zadawać, bo Marcus i Leoś to byli przyjaciele... tak jakby... i "to by było takie fajne jakby ich dzieci też się przyjaźnili" ... czy coś w tym guście.Jezu Natalia jaka ty naiwna! NAUCZ SIĘ ŻE JA (W SENSIE LUDMILA) IS BÓG, ale mniejsza z tym wracając.
- Nie Naty.-powiedziała z tą słodką minką.
Po odjeściu Natalki wyciągnęła kartkę z torebki i napisała pismem Federico ładną wiadomość.
Natalia nie zbliżaj się do mnie mam przez Ciebie same problemy.
~ Fede
A potem jak nigdy nic schowała to do kieszeni, poczeka aż dostanie walizkę Taylor.
- O szlak by ich trafił. Ta cała magia a szybkich pociągów nie zrobią.-powiedziała.-Normalnie Polska.
Marco kiwnął głową, odpowiedział że cała jego rodzinka chodziła do mniej znanej szkoły nie wiadomo gdzie. Jakbym słyszała Leille na odwrót! Leilla wciąż gadała że Ludmila ma się nie przyjaźnić z mędami z Gryffindoru, że ma być zua, i że będzie równie boska jak ona awww.
Natalia poszła po herbatkę dla Ludmi. Zastanawiała się nad tym wszystkim. Bardzo lubiła pannę Parker, ale jej brata też. W końcu on zawsze ją wspierał. Czekaj, czekaj... Nie, Federico zawsze jej mówił, że Ludmila jest zła. Ale tak nie jest. Naty wiedziała, że jej przyjaciółka jest dobra. Przyniosła herbatkę Ludmile.
- Proszę.
Syn Ruby Parker wylewał wodę z butów, ach, ciekawe zajęcie.
Tristan się zaśmiał.
- To cały urok Hogwartu. Przynajmniej tak twierdził mój ojciec... Podobno można dużo rzeczy sprzedać w tym pociągu - stwierdził.- Ale ja już chciałbym być na miejscu.
- Rozumiem - uśmiechnęła się.- W takim razie, życzę ci dołączenia do Slytherinu - tutaj chciała powiedzieć, że ona tam na pewno trafi, ale nie będzie się przechwalać. Wiedziała, że Naty nie trafi do domu Węża, bo to by był szczyt wszystkiego. Ona ma Puchonką zostać!
Szczęście w tym świecie to bzdury...
Offline
Destinada a Brillar.
Nattalea Parker napisał:
Ludmila Parker napisał:
Nattalea Parker napisał:
Natalia zrobiła smutną minę, ale po chwili się ogarnęła. Przecież Ludmi jest dobra, robi to wszystko, bo się o nią troszczy. Jest wspaniałą przyjaciółką.
- Dobrze, Ludmi. Przyniosę ci herbatę. Coś jeszcze? - zapytała.
Trist podszedł do okna, rozejrzał się. Spojrzał na zegarek.
- DŁUGO - poinformował, z zacieszem.
Okeej, wybaczam, bo jestem taka wspaniałomyślna!
- Jesteś pierwszą osobą ze swojej rodziny, która idzie do Hogwartu? - bo przecież nie kojarzy jego nazwiska, a ona wie o wszystkich lamerach, z którymi nie powinna się zadawać (tatuś nauczył) zwłaszcza z jakąś córką panny Carter. No, a tatuś jeszcze kazał jej się z Parkerami zadawać, bo Marcus i Leoś to byli przyjaciele... tak jakby... i "to by było takie fajne jakby ich dzieci też się przyjaźnili" ... czy coś w tym guście.Jezu Natalia jaka ty naiwna! NAUCZ SIĘ ŻE JA (W SENSIE LUDMILA) IS BÓG, ale mniejsza z tym wracając.
- Nie Naty.-powiedziała z tą słodką minką.
Po odjeściu Natalki wyciągnęła kartkę z torebki i napisała pismem Federico ładną wiadomość.
Natalia nie zbliżaj się do mnie mam przez Ciebie same problemy.
~ Fede
A potem jak nigdy nic schowała to do kieszeni, poczeka aż dostanie walizkę Taylor.
- O szlak by ich trafił. Ta cała magia a szybkich pociągów nie zrobią.-powiedziała.-Normalnie Polska.
Marco kiwnął głową, odpowiedział że cała jego rodzinka chodziła do mniej znanej szkoły nie wiadomo gdzie. Jakbym słyszała Leille na odwrót! Leilla wciąż gadała że Ludmila ma się nie przyjaźnić z mędami z Gryffindoru, że ma być zua, i że będzie równie boska jak ona awww.Natalia poszła po herbatkę dla Ludmi. Zastanawiała się nad tym wszystkim. Bardzo lubiła pannę Parker, ale jej brata też. W końcu on zawsze ją wspierał. Czekaj, czekaj... Nie, Federico zawsze jej mówił, że Ludmila jest zła. Ale tak nie jest. Naty wiedziała, że jej przyjaciółka jest dobra. Przyniosła herbatkę Ludmile.
- Proszę.
Syn Ruby Parker wylewał wodę z butów, ach, ciekawe zajęcie.
Tristan się zaśmiał.
- To cały urok Hogwartu. Przynajmniej tak twierdził mój ojciec... Podobno można dużo rzeczy sprzedać w tym pociągu - stwierdził.- Ale ja już chciałbym być na miejscu.
- Rozumiem - uśmiechnęła się.- W takim razie, życzę ci dołączenia do Slytherinu - tutaj chciała powiedzieć, że ona tam na pewno trafi, ale nie będzie się przechwalać. Wiedziała, że Naty nie trafi do domu Węża, bo to by był szczyt wszystkiego. Ona ma Puchonką zostać!
Ludmila jest dobra, Ludmila jest wspaniała. Zabić jej matkę za to że dała jej tak na imię. Drugie wcale nie jest lepsze. Mercedes. Boże Leilla co ty brałaś?
- Natalia gdzie ty masz walizkę?-spytała.-Nie mów że znowu ją zgubiłaś.
- No ale ten grat ma przynajmniej ze 100 lat, mogliby się ogarnąć i kupić coś fajnego!-powiedziała- ODRZUTOWIEC TAKI!
Marco się zaśmiał, jaki on uroczy.
Ja mam zawsze plan żeby opakować Cię słodko!
Offline
Administrator
Ludmila Parker napisał:
Nattalea Parker napisał:
Ludmila Parker napisał:
Jezu Natalia jaka ty naiwna! NAUCZ SIĘ ŻE JA (W SENSIE LUDMILA) IS BÓG, ale mniejsza z tym wracając.
- Nie Naty.-powiedziała z tą słodką minką.
Po odjeściu Natalki wyciągnęła kartkę z torebki i napisała pismem Federico ładną wiadomość.
Natalia nie zbliżaj się do mnie mam przez Ciebie same problemy.
~ Fede
A potem jak nigdy nic schowała to do kieszeni, poczeka aż dostanie walizkę Taylor.
- O szlak by ich trafił. Ta cała magia a szybkich pociągów nie zrobią.-powiedziała.-Normalnie Polska.
Marco kiwnął głową, odpowiedział że cała jego rodzinka chodziła do mniej znanej szkoły nie wiadomo gdzie. Jakbym słyszała Leille na odwrót! Leilla wciąż gadała że Ludmila ma się nie przyjaźnić z mędami z Gryffindoru, że ma być zua, i że będzie równie boska jak ona awww.Natalia poszła po herbatkę dla Ludmi. Zastanawiała się nad tym wszystkim. Bardzo lubiła pannę Parker, ale jej brata też. W końcu on zawsze ją wspierał. Czekaj, czekaj... Nie, Federico zawsze jej mówił, że Ludmila jest zła. Ale tak nie jest. Naty wiedziała, że jej przyjaciółka jest dobra. Przyniosła herbatkę Ludmile.
- Proszę.
Syn Ruby Parker wylewał wodę z butów, ach, ciekawe zajęcie.
Tristan się zaśmiał.
- To cały urok Hogwartu. Przynajmniej tak twierdził mój ojciec... Podobno można dużo rzeczy sprzedać w tym pociągu - stwierdził.- Ale ja już chciałbym być na miejscu.
- Rozumiem - uśmiechnęła się.- W takim razie, życzę ci dołączenia do Slytherinu - tutaj chciała powiedzieć, że ona tam na pewno trafi, ale nie będzie się przechwalać. Wiedziała, że Naty nie trafi do domu Węża, bo to by był szczyt wszystkiego. Ona ma Puchonką zostać!Ludmila jest dobra, Ludmila jest wspaniała. Zabić jej matkę za to że dała jej tak na imię. Drugie wcale nie jest lepsze. Mercedes. Boże Leilla co ty brałaś?
- Natalia gdzie ty masz walizkę?-spytała.-Nie mów że znowu ją zgubiłaś.
- No ale ten grat ma przynajmniej ze 100 lat, mogliby się ogarnąć i kupić coś fajnego!-powiedziała- ODRZUTOWIEC TAKI!
Marco się zaśmiał, jaki on uroczy.
Natalia teraz pomyślała, że Fede nie może być zły! To jest rodzeństwo, rodzeństwo zawsze mówi, że to drugie jest złe... Naty to dobrze wiedziała. Bo Mell zawsze zwalała winę na Naty, ale że mamusia ubóstwia Naty, to nie mogła w to uwierzyć, brawo Rin...
- W przedziale, jeśli chcesz możemy tam pójść - powiedziała, uśmiechając się.
- O tak, to by było fajne... I zdecydowanie fajniejsze. Piszemy list do Dumbledora? - zapytał. Nie żartował. Chciał zrobić sobie kawał i tyle.
- To nie jest śmieszne - stwierdziła poważnie. Spojrzała na niego.- Jeśli nie trafisz do Domu Węża będziesz moim wrogiem, a zdecydowanie nie chcę, abyś nim był - odezwała się. Ach, tak.
Szczęście w tym świecie to bzdury...
Offline